1. Golden Loch, 29,99 zł, Biedronka
ŁS: Jeśli chodzi o aromat, to czuć głównie świeży bimber, wytrawność. I pustkę, czyli nie ma tu nic wyłamującego się oprócz jakiejś suchej łąki i rumianku. W związku z tym bardzo, bardzo suche aromaty. Jeśli chodzi o smak - to fatalny, tani bimber. Ostrość, świeżość new-make'a, czyli świeżo wydestylowanego spirytusu. Nic pozytywnego. Aromat z wodą - jak każda whisky z wodą jest łagodniejsza. Stała się pustawa, ale akurat tu - lepsze puste aromaty niż bimber. Smak w wodą - łagodniejszy, suche zioła, łąka.
JW: Gęsta, oleista, delikatnie torfowy aromat, w miarę obiecujący. Jednak po spróbowaniu czuje się w tle mocno przebijający spirytus. Bardzo płytka w smaku. Gdzieś w oddali jest jakaś wytrawność, ale nie zainwestowałbym w tę whisky. Po dodaniu wody staje się lżejsza, bardziej do picia, ale nadal mnie nie przekonuje.
2. Queen Margot, 29,99 zł, Lidl
JW: Słomkowa barwa sugeruje, że ta whisky leżakowała w dębowych beczkach, jednak po spróbowaniu zastanawiam się, jak długo ona leżakowała i w czym. Krótko: średniej jakości bimber, w smaku trudno wyczuć jakieś aromaty. Gdzieś w oddali skórka pomarańczy, jakaś nuta soli, jednak może to być tylko moje złudzenie.
ŁS: W aromacie bez wody jest mniej ostrości i bimbru, ale zostajemy przy pustych, suchych aromatach. Smak bez wody ostrzejszy, gorszy, kwaskowatość i goryczka ze skórek zielonego orzecha. Jakaś pomarańcza, ale mocno przypieczona, prawie niewyczuwalna. Aromat z wodą łagodniejszy, wyczuwalna wanilia. Smak z wodą - pojawiła się delikatna mineralność, która byłaby przyjemna, gdyby pozostała na dłużej. Smak lekko orzechowy, w pozytywnym znaczeniu. Ocena fatalna bez wody, z wodą dużo lepsza.
3. Sir Edward, 44,99 zł, Kaufland
ŁS: Aromat - na początku nie było ostrości bimbru, za to było trochę łagodności. Jednak smak okropny, ostry bimber, wytrawność i paląca nieprzyjemna pikantność. Zasugerowałbym, że to nawet nie jest bimber, tylko coś bardziej odrzucającego. Aromat z wodą - wytrawność, ale już w pełni akceptowalna, pustka oczywiś-cie, bo nie ma tu dominującego aromatu. Smak z wodą - znowu jakaś pomarańcza, ewentualnie orzeszki, z czasem jednak coraz więcej tego bimbru powraca. Lepszy niż poprzednio aromat, ale gorszy smak.
JW: Świeży, a zarazem płytki aromat. W smaku ostra, wyczuwalny pieprz, bardziej wytrawna niż wcześniejsze whisky. Po dodaniu odrobiny wody czuć lekką słodycz, jakieś toffi, orzechy, nawet gorzką czekoladę. Finisz bardzo krótki i niedbały, pojawiają się jakieś nieczystości. Słabo.
4. Lawrence Scott, 39,99 zł, Kaufland
ŁS: Aromat bez wody - ostry bimber, nieprzyjemny, charakterystyczny alkohol przenikający nos. Bardzo tego nie lubię. Z wodą - cały czas fatalny, palący, gorzkawy. Po prostu odrzuca. Finisz jest pieprzowo-cynamonowy, czyli bardzo ostry. Żebyśmy tu się nie doszukiwali broń Boże cynamonu, bo go tu nie ma, ale chciałem po prostu zilustrować tę wytrawność. Smak: cały czas bimber, mimo wody. Po raz pierwszy w naszym teście woda nie zabiła tego bimbru. Nie zachęca do dalszej degustacji.
JW: Mocną stroną tej whisky jest wyczuwalna gdzieś w oddali beczka, jednak tak mocno uderza po nosie, że trudno doszukiwać się jakichkolwiek dodatkowych aromatów. W smaku delikatnie wytrawna, przewijają się cytrusy, kminek, ale po chwili znów jest bardzo ostra, spirytusowa. Posmak długo utrzymuje się, niestety nie w gardle, a na podniebieniu.
5. John Wesson, 39,99 zł, Kaufland
JW: Aromat na początku intrygujący, jednak po dłuższym kontakcie z powietrzem traci cała swoją tajemniczość. W smaku ziemista, czuć aromat świeżej trawy po deszczu. Niestety każdy kolejny łyk zniechęca do degustacji. Może cola uratuje tutaj sytuację.
ŁS: Pierwszy raz w tym teście nie czuję ostrego bimbru, nie czuję new-make'a niefiltrowanego. Można coś powąchać oprócz świeżego destylatu. W aromacie owocowość egzotyczna. Aromat z wodą - ostry bimber z bourbona, ale jest ukazana słodycz z kukurydzy, która odpowiada za słodkie smaki i aromaty. Coś z beczki, palonych owoców egzotycznych. Smak - jak to w amerykańskich whiskey - z wodą staje się gorszy, wytrawniejszy, przykurzony, ale słodycz jest ukazana. Nie jestem miłośnikiem amerykańskich trunków, ale lepsza słodycz niż ostry bimber. Pierwszy trunek, który można było powąchać.
fot. Paweł Kiszkiel
6. Western Gold, 34,99 zł, Lidl
ŁS: Poprzednio było american whiskey, tutaj mamy bourbon według mnie. Na tle wcześniejszych bimbrów wypada dużo lepiej. Mamy skoncentrowaną słodycz w aromacie, dużo owocowości tropikalnej. W aromacie zaskoczyła mnie wytrawność z pikantnością. Ale mamy też świeżą beczkę i egzotyczne owoce. Smak mocno aromatyczny, z wodą cały czas pozostaje aromat, więc to jest dziwne, że ona nie wywietrzała.
JW: Pierwsza bardziej złożona whisky, a właściwie whiskey, bo podejrzewam że jest to bourbon. Oceniam ją najwyżej z tych, które piliśmy. Silne wyczuwane aromaty rodzynek, orzechów, dębiny i przypalanej skórki pomarańczowej. W ustach po raz pierwszy czuć pełnię. Jest lepiej zbudowana. Charakteryzuje ją spora słodycz, wyczuwalna czekolada, toffi, tak jak Łukasz powiedział - owoce tropikalne. Wielkim minusem jest brak finiszu.
7. Black Sword, 37,99 zł, Kaufland
ŁS: Nie czuć bimbru, nie ma też nachalności bourbona. W aromacie wanilia, coś z takiego lukru słodkiego, "burbonowata" beczka, rodzynki. Aromat z wodą - cały czas wanilia plus egzotyczność. Smak bez wody - przyjemna słodycz, na finiszu wanilia i coś z cytrusów dla równowagi. Ładnie zrównoważona pikantność. Smak z wodą - nic z bimbru, cytrusy, słodycz, stosunkowo długi finisz. Podsumowanie: bardzo przyjemna.
JW: Przyjemny aromat cytrusów i jabłek w połączeniu z aromatem landrynek, gdzieś w oddali czuć wanilię. Ta whisky z pewnością leżakowała w beczce. Po spróbowaniu nie żałowałbym wydanych pieniędzy, oczywiście w tym zakresie cenowym. Jest naprawdę do wypicia. W smaku delikatnie torfowa, przyjemna, dobrze zbalansowana. Myślę, że spokojnie można ja pić sauté lub z wodą.
8. Mc Glennon, 28,99 zł, Kaufland
ŁS: Aromat - wracamy do poziomu pierwszych czterech whisky. Bardzo dużo bimbru, nieprzyjemnego, świeżego i uderzającego w nos. Coś w tle z egzotyki oraz jakiejś lekkiej beczki, w związku z tym podsumowanie będzie ciut lepsze. Aromat z wodą - cały czas wytrawność bimbru, gdzieś uciekła słodycz. Smak ostrawy, nie ma tu nic ciekawego do skosztowania. Podsumowanie: ciut lepiej niż pierwsze cztery whisky, ale klasę niżej niż ostatnie.
JW: Delikatny nieskomplikowany aromat. Przypomina mi trunek, którego produkcję zakończono zaraz po destylacji, tak jakby ta whisky w ogóle nie była leżakowana. Nie czuję nic pozytywnego. W smaku jest nieco lepiej, ale nie wyczuwam żadnych przyjemnych aromatów. Ta whisky jest płaska, po dodaniu wody nic się nie zmienia. Przypomina bimber, który próbowaliśmy na początku. Nie polecam.
9. Queen Margot (8-letnia), 39,99 zł, Lidl
JW: Nos bardzo pozytywny, czuć świeżość, cytrusy i zachęcającą wytrawność. W smaku również nie zawodzi. Są przyjemne nuty dymne zbalansowane słodyczą białej czekolady. Gdzieś przewija się toffi. W miarę długi finisz. W sumie dobra whisky.
ŁS: Aromat jest OK, można powąchać, nie czujemy tu bimbru, nie ma nic nieprzyzwoitego. Znowu jest więcej aromatów typu wanilia czy lukrecja. Aromat z wodą - whisky zrobiła się słodsza, przyzwoita, wyczułem cytrusy i gruszkę. Smak ostry, bimbrowaty, ale jednak do wypicia. Lekki torf, mógłbym nawet powiedzieć. Z wodą niestety rozczarowuje: czuć bimber, nieprzyjemny i ostry. W sumie zapach w porządku, smak bez wody średni, z wodą - wypada bardzo blado.
10. Glen Orchy, 44,99 zł, Lidl
JW: W aromacie wyczuwalna kwiecistość i gruszka. Po raz pierwszy próbujemy dziś whisky, która w aromacie jest połączona z nutami torfowości. To sugeruje dobrze wykonaną robotę przez master blendera. W smaku przyjemna, dobrze zbalansowana. Myślę, że ta whisky może spokojnie konkurować z obecnie najpopularniejszymi whisky typu blended.
ŁS: W aromacie dominuje bimber. Natomiast aromat z wodą łagodniejszy, pojawia się wanilia, drobna wytrawność. W smaku pikantna i ostrawa, trochę bimbru, za to dłuższy finisz. Smak z wodą - i tu znowu dużo bimbru. Oceniam ją niżej niż poprzednią, bo tam bimber nie był wyczuwalny w aromacie, a tu jest.
Za pomoc w realizacji materiału dziękujemy warszawskiemu sklepowi Whisky and Wine Place (ul. Jana Kazimierza 30, lok. 7), największemu w Polsce stacjonarnemu sklepowi z whisky i szampanami.
Gość: aqq
Oceniono 190 razy 132
Wow, widać, że doświadczeni ludzie "testowali".
Po 2X lat.
Taaaa...