Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
Firma Payless, która swój model biznesowy oparła na oferowaniu obuwia w przystępnych cenach, pokusiła się o przeprowadzenie interesującego eksperymentu. Przy pomocy ludzi z brooklyńskiej agencji reklamowej DCX stworzono butik o nazwie „Palessi”, w którym można było kupić buty Payless. Z dwoma zasadniczymi różnicami – obuwie oprócz nieco zmodyfikowanej nazwy zostało wycenione nawet o 1000% drożej.
Sklep funkcjonował zaledwie sześć dni (został otwarty w miejscu, które wcześniej zajmował sklep marki Armani w jednym z centrów handlowych w Santa Monica), ale udało mu się odnieść spory sukces. Zaproszeni przez markę influencerzy ochoczo przybyli na jego otwarcie i bez mrugnięcia okiem zachwalali asortyment, decydując się na wydanie sporych pieniędzy – niektóre pary butów kosztowały niemal 2 tysiące dolarów. W ich ślady poszli „zwykli klienci”, którzy nie dowierzali, jakiej marki naprawdę są oferowane buty. Sklep zwrócił pieniądze tym, którzy zdecydowali się na zakupy.
Wyniki powyższego eksperymentu to woda na młyn dla tych, którzy uwielbiają pomstować na wszechobecny konsumpcjonizm i cóż, w tym konkretnym przypadku trudno odmówić im racji. Bo chociaż świadkami podobnych zabiegów bywaliśmy już w przeszłości (jak chociażby w przypadku prezentowania ludziom na ulicy starego iPhone’a jako nowego – przechodnie często byli zachwyceni „zupełnie nowym designem”), to temat bynajmniej nie traci na aktualności.