Armie całego świata od lat marzyły o bezzałogowych maszynach latających, zwanych dziś UAV-ami (Unmanned Aerial Vehicles). Niemcy wykorzystywali je do ćwiczeń obrony przeciwlotniczej już w czasie I wojny światowej.
Rozwój technologii nastąpił jednak dopiero w pierwszej połowie lat 90., gdy zainteresowała się nią amerykańska firma General Atomics. W 1995 r. zaprezentowała MQ-1 Predatora. Wbrew powszechnej opinii to nie samolot, lecz cały system, na który składają się cztery bezzałogowe samoloty, mobilna stacja kontrolna, około 50 osób obsługi oraz satelitarny system łączności.
Latająca kosiarka
Najbardziej charakterystycznym elementem całości jest, oczywiście, samolot. Wydłużony, z wyraźnie zaznaczoną "kabiną", w której umieszczono szpiegowski arsenał - kamery, sensory, radar (część urządzeń znajduje się w wieżyczce pod kadłubem). Jego długość to niewiele ponad 8 m, zaś waga pustego UAV-a ledwo przekracza 500 kg. Jest cichy. Projektanci mówią, że podczas misji brzmi jak... podniebna kosiarka do trawy. Steruje nim tandem, w skład którego wchodzą pilot i specjalista od sensorów (lub strzelec - w zależności od misji). Obaj siedzą bezpiecznie w mobilnej stacji kontrolnej zaparkowanej na lotnisku.
MQ-1A Predator
Pierwszym użytkownikiem predatorów była CIA, która dronami ("drone" - inna angielska nazwa takiego samolotu) interesowała się już w latach 80. Okazało się, że to rewelacyjna maszyna szpiegowska - stosunkowo tania (szacuje się, że jej koszt nie przekracza 4,5 mln dol.; dla CIA to tyle, co nic), trudna do wykrycia i niesamowicie skuteczna. Doceniono to m.in. podczas operacji w byłej Jugosławii, gdzie loty predatorów były na porządku dziennym.
Bezzałogowy drapieżnik
Wojsko, a dokładniej United States Air Force, początkowo było nastawione sceptycznie. Ale gdy CIA poznała zalety UAV-ów, zaczęło zachwalać je kolegom w mundurach. Im pomysł nawet się spodobał, lecz szpiegowanie to było trochę za mało. Generałowie chcieli, by predator mógł kąsać. I dlatego już w 2000 r. rozpoczęto testy bezzałogowych samolotów wyposażonych w rakiety powietrze-ziemia typu Hellfire. Testy wypadły zadowalająco. Maszyna zaprojektowana do podglądania narkotykowych karteli i terrorystów świetnie radziła sobie z niszczeniem czołgów. Mimo to zwlekano z wprowadzeniem bezzałogowców do akcji bojowych. Punktem zwrotnym były zamachy 11 września 2001 r.
IAI Heron
Bojowa kariera Predatora MQ-1A - jak nazwano uzbrojoną wersję - rozpoczęła się niedawno. Amerykanie zaczęli regularnie używać go kilkanaście miesięcy temu w Afganistanie i Pakistanie. Od tego czasu co kilka dni słyszymy o bezzałogowym samolocie, który zaatakował jakiś cel. Pod koniec czerwca media informowały, że rakiety wystrzelone przez drona zabiły co najmniej 55 osób (w tym trzech przywódców talibów).
MQ-1C Warrior
Takie samoloty wykorzystywane są nie tylko do egzekucji, ale także do wspierania oddziałów naziemnych. Przed trzema miesiącami to właśnie UAV-y wsparły ostrzałem rakietowym polski konwój, który wpadł w zasadzkę nieopodal bazy w Ghazni. "Gdyby nie rakiety odpalone z amerykańskich bezzałogowców, nie wiadomo, jak by się to skończyło, bo naszym chłopcom zaczęło brakować amunicji" - mówił w rozmowie z tygodnikiem "Polityka" jeden z polskich oficerów.
Oczywiście, predatory mają też wady. Jedną z najpoważniejszych jest wysoka "śmiertelność" maszyn. Szacuje się, że co trzeci dron został strącony lub spadł podczas misji (zazwyczaj z powodu trudnych warunków atmosferycznych).
Nie tylko predator
Nie ma wątpliwości, że to Stany Zjednoczone mają najbardziej zaawansowany program dotyczący bezzałogowych maszyn latających. Nie tylko stale udoskonalają predatory (niedawno pokazano prototyp samolotu niewiele ustępującego gabarytami myśliwcowi F-15), ale i wpadają na kolejne pomysły rozwinięcia idei.
MQ-9 Reaper
Najnowszym jest latający snajper, czyli Autonomous Rotorcraft Sniper System (ARSS). To niewielki, bezzałogowy (a jakże!) śmigłowiec, z zamontowanym potężnym karabinem oraz specjalnym systemem stabilizującym. Dzięki zastosowaniu kamer i czujników monitorujących warunki atmosferyczne oraz oprogramowania do wyliczania trajektorii lotu pocisku ARSS ma trafiać w cele odległe nawet o kilkaset metrów. Do tego maszyna będzie mogła oddać celny strzał co sześć sekund! Amerykanie zamierzają zastosować wynalazek zarówno do walk w mieście, jak i, przykładowo, do zwalczania somalijskich piratów.
Po sukcesach USA zalety dronów doceniły również inne narody. Swoje własne bezzałogowe samoloty produkują m.in. Izrael, Francja oraz Chiny. Na naszych oczach urzeczywistniają się wizje fantastów sprzed lat. Za jakiś czas na pierwszej linii frontu będą walczyć nie ludzie, lecz maszyny.
Najpopularniejsze samoloty bezzałogowe
![]() |
|
MQ-1A Predator |
MQ-9 Reaper |
IAI Heron |
MQ-1C Warrior |
Producent |
General Atomics Aeronautical Systems (USA) |
General Atomics Aeronautical Systems |
Israel Aerospace Industries (Izrael) |
General Atomics Aeronautical Systems |
Rok wprowadzenia do służby |
1995 |
2001 |
2007 |
2008 |
Wymiary (w metrach) |
8,22x14,8x2,1 |
10,9x20,1x3,8 |
8,9x16,6 (brak danych o wysokości) |
8x17x2,1 |
Waga (bez ładunku/z maksymalnym ładunkiem) w kg. |
512/1000 |
22OO/476O |
b.d./1150 |
b.d./1451 |
Wyposażenie bojowe |
dwie rakiety Hellfire lub dwie rakiety Stinger |
do 14 rakiet Hellfire lub ośmiu rakiet hellfire i dwóch laserowo naprowadzanych bomb Paveway II |
laserowy wskaźnik celu |
cztery rakiety Hellfire lub osiem rakiet Stinger, laserowy wskaźnik celu |
Maksymalny czas lotu |
40 godz. |
28 godz. |
40 godz. |
36 godz. |
Latały nad... |
Afganistanem, Pakistanem, Bośnią, Jemenem, Irakiem i Serbią |
Irakiem, Afganistanem |
Afganistanem, Strefą Gazy |
wkrótce trafią do Iraku i Afganistanu |
Cena |
4,5 mln dol. |
10,5 mln dol. |
4,5 mln dol. |
b.d. |
Tekst: Daniel Cieślak
Infografika: Wawrzyniec Święcicki
Zdjęcia: NASA, Shutterstock, Wikipedia, materiały promocyjne
Czytaj w Znam.to: Nikt na rynku nie oferuje takiego taniego auta
Zobacz też na Logo24:
Cougar minom się nie kłania
Nasi żołnierze w Afganistanie mogą się czuć bezpieczniej. Do polskiego kontyngentu trafiło czterdzieści pojazdów typu MRAP Cougar 4x4.
|
||
![]() |
Zapach gry o świcie Brytyjskie Ministerstwo Obrony finansuje prace nad "nadajnikami zapachu". Technikę, która ma szkolić rekrutów w rozpoznawaniu niebezpiecznych woni, zaadaptują do swoich produktów producenci konsol. Gama dostępnych smrodów jest pokaźna: od potu, przez nitroglicerynę, spaleniznę kabla elektrycznego, proch, spaliny, po pleśń i urynę... |
|
Czym oni strzelają?
Dziewczyny lubią brąz, a chłopcy broń. Jeśli chcesz pobawić się w Klossa, Maksa Payne'a albo współczesnego marine, zainwestuj w dobrą replikę karabinu czy pistoletu. Te cudeńka nie tylko strzelają, ale i pięknie wyglądają!
|
||
Chociaż od ostatniej wojny minęło już 60 lat, na polach bitew znowu grzmią działa i błyskają bagnety. Współcześni grenadierzy, ułani i wehrmachtowcy zapewniają emocje na najwyższym poziomie. |