Droga redakcjo!
Moja partnerka nie grzeszy szczupłą figurą. Ja również. Jakie pozycje są najlepsze dla nas?
Paweł
Najlepsze to byłoby odchudzanie. Mówię bardzo poważnie. I nie ze względów estetycznych. Otyłość u mężczyzn może doprowadzać do kłopotów ze wzwodem, a nawet do impotencji. Proszę o siebie zadbać i podziękować mi w przyszłości. Jednak odchudzanie trochę trwa, a kochać się człowiek ma ochotę już teraz, więc trzeba wiedzieć, że w seksie osób nieco bardziej tęgich, i tych najbardziej również, najważniejsze jest takie ułożenie ciała, które odkryje wejście do pochwy i ułatwi penetrację utrudnioną obfitszymi kształtami jednego bądź obydwojga partnerów. Czasem, choć nie zawsze, chodzi też o to, żeby pozycja była jak najmniej męcząca. Nie zawsze, bo człowiek z nadwagą może mieć znakomitą kondycję i sprawność, tusza nie zmniejsza też ochoty na seks ani nie wpływa na przeżywanie orgazmu. Proszę, oto kilka podpowiedzi na taką sytuację:
- Poczciwa pozycja misjonarska w wersji z poduszką pod pośladkami. Dzięki temu drobnemu udogodnieniu penetracja może być dowolnie głęboka. Grubość poduszki i kąt nachylenia ułożenia - proszę poeksperymentować. Łatwo sobie też wyobrazić jeszcze inne udogodnienie, które ułatwia penetrację i sprawia, że staje się w tym ułożeniu głębsza; kobieta musi podciągnąć nogi do piersi.
- Jeśli partnerka jest sprawniejsza, mężczyzna się kładzie, a ona przyklęka nad nim, otaczając go nogami, przodem lub tyłem - w zależności od upodobań. Bardzo ważne: nie siada na nim całym ciężarem, a wspiera się na kolanach. Można też nieco tę pozycję zmodyfikować w ten sposób, że położysz się na krawędzi łóżka, nogi oprzesz wygodnie o podłogę, a partnerka stanie nad tobą. Przy dużym lub opadającym brzuchu to bardzo wygodne, bo ułatwia penetrację i ruchy frykcyjne.
- Pozycja stojąca, od tyłu, w której kobieta odchyla jedną nogę w bok, opierając ją na przykład na krześle - dzięki temu penetracja jest łatwiejsza. Dla osób nieco tęższych może być ciekawym urozmaiceniem, dla bardzo tęgich staje się jednak zbyt trudna.
- Zmodyfikowana pozycja na pieska, dobra dla par, w których to on jest aktywniejszy. Ona przyklęka, jak do klasycznego ułożenia tego typu, ale zamiast wspierać się na dłoniach, opiera się na przedramionach. W ten sposób pupa jest o wiele wyżej, pochwa bardziej dostępna. On, przyklęka za nią.
Penetracja następuje od tyłu. Jeśli ktoś bardzo nie lubi pozycji, w których ciało nie leży na łóżku, można spróbować położyć się i przyjąć podobną pozycję na boku - z wypiętą pupą. Wtedy robi się z tego pozycja boczna. Aby ułatwić penetrację, warto przyciągnąć zewnętrzną nogę jak najbliżej w stronę głowy, chodzi o to, żeby maksymalnie wyeksponować wejście do pochwy.
I jeszcze kilka rad ogólnych; nie należy bać się ciężaru własnego ciała. Pamiętaj, że na dłoniach, łokciach, kolanach itp. możesz się unieść zawsze na tyle wysoko, że staniesz się lekki jak piórko - jeśli akurat będziesz potrzebował lub jeśli partnerka tego oczekuje lub sygnalizuje, że jej zbyt ciężko. Rzadko który mężczyzna wie, że nawet te najbardziej kruche kobiety wytrzymują, i to z dużą przyjemnością, całkiem spore ciężary, ale zależy to jednak również od osobistych preferencji.
Pozdrawiam i miłego kochania!
Eliza Nowicka, Seksuolog
Rysunek: Małgorzata Ślińska
Czytaj w Znam.to: Kochaj się długo i zdrowo
Zobacz też na Logo24: