10 oznak tego, że pracujesz dla złego pracodawcy

Zakaz podejmowania dodatkowej pracy
To możesz już sprawdzić i przemyśleć w momencie podpisywania umowy. Zakaz konkurencji i pracy w firmie z tej samej branży? OK, to zrozumiałe. Ale zakaz podejmowania jakiejkolwiek innej pracy bez zgody pracodawcy? To już krok za daleko. Jesteś pracownikiem, a nie niewolnikiem!

Postępująca dyscyplina
Skoro pracujesz, oznacza to, że nie jesteś już dzieckiem. Nie potrzebujesz tysiąca zakazów, nakazów i drogowskazów, jak się zachowywać. Dorośli ludzie potrafią rozwiązywać problemy poprzez rozmowę. Firma nie musi oficjalnie narzucać ci pewnych rozwiązań. Jeśli do tego dochodzi jeszcze system przewinień i kar (np. finansowych), powinieneś zastanowić się, czy to miejsce to jeszcze korporacja, czy już obóz pracy.

Obietnice bez pokrycia
Słyszałeś to już setki razy: jeszcze tylko ten jeden dodatkowy projekt, te nadgodziny, dyżury za chorego kolegę, a już w przyszłym miesiącu, no ewentualnie kwartale, wszystko powróci do normy? Ciągle tylko te obiecanki cacanki, a ty nie jesteś już tak głupi, żeby jeszcze sprawiały ci radość.

Na początku był chaos. Potem też
Przełożony prosi cię o coś, by za chwilę zażądać czegoś zupełnie odwrotnego? W twoim zespole nikt nie wie, za co jest odpowiedzialny, wygrywa filozofia "jakoś to będzie"? Czujesz, że przez ten brak podziału kompetencji na koniec wszystko i tak ląduje na twoich barkach? W tym chaosie (a może i szaleństwie) niestety nie ma metody.

Lunch dla próżniaków
Czujesz się podenerwowany nie tylko, gdy zbliża się pora lunchu, ale też wtedy, gdy wstajesz od biurka, by zrobić sobie kawę? Masz wrażenie, że wywierana jest na ciebie presja, jak gdybyś pracował przy taśmie produkcyjnej, od której nigdy nie można odejść? Ktoś najwidoczniej chciałby przekształcić twoją firmę w azjatycką fabrykę. Tak naprawdę nie ma to nic wspólnego z rozsądnym zarządzaniem ludzką produktywnością.

Kłamstwa
Nie tylko te wobec ciebie, gdy przełożony celowo wprowadzał cię w błąd, żeby odnieść korzyść osobistą lub dla firmy. Również te, do których zmusza ciebie - wprowadzenie w błąd kontrahenta lub partnera. Pamiętaj: podpisałeś umowę o pracę, a nie cyrograf na własną duszę.

Grobowa atmosfera
Wychyl głowę znad swojego biurka i rozejrzyj się: nikt do nikogo się nie odzywa, zero uśmiechu, zero rozmów. Czasem tylko szeptem wypowiadane plotki podczas spotkania w kuchni czy toalecie? Twoje miejsce pracy przypomina cmentarz? Czy na pewno w ten sposób chcesz spędzić większość swojego życia?

Brak szkoleń, możliwości awansu, podwyżki
Czytasz sprawozdania finansowe firmy i wiesz, że idzie wam niezgorzej. Zastanawiasz się, czy iść po podwyżkę, bo jeszcze nigdy jej nie dostałeś. Zdecydowałeś się i wracasz z kwitkiem. Pomyśl, czy twoja firma nie działa jak bank. Kusi błyskotkami nowych klientów, gdy w tym samym czasie w głębokim powa- żaniu ma wiernych i starych. Do tego nie ma też szkoleń i możliwości awansu? To już znak ostrzegawczy: firmie zależy tylko na twojej obecnej produktywności. Nie chce w ciebie inwestować. Chce wykorzystać i (pewnie) porzucić.

Nadgodziny
- To nie jest poczta, żeby wychodzić stąd o 16! - znasz przełożonego argumentującego w ten sposób? Jasne, nadgodziny się zdarzają, bo ty się z czymś nie wyrobiłeś, bo firma dostała ekstrazlecenie. Zastanów się tylko, czy nie są częścią biznesowego modelu twojej firmy, która w ten sposób zyskuje darmową siłę roboczą.

Mobbing
Jesteś traktowany gorzej niż inni członkowie zespołu? Masz problem z wzięciem urlopu, zdarzają się krzyki, a nawet agresja pozawerbalna? To już nie przelewki, to może być sprzeczne z prawem. Te sprawy w sądzie jednak ciężko wygrać. Może lepiej nie dopuścić do tego, by w ogóle miały miejsce?