Zanim powiecie, że nowe BMW serii 1 to koniec pewnej epoki w motoryzacji, a BMW, rezygnując z tylnego napędu w swoich autach, zaczyna stąpać po kruchym lodzie, poczytajcie o badaniach przeprowadzonych przez tę markę w 2010 r. W skrócie wynika z nich, że czterech na pięciu kierowców BMW serii 1 myśli, że ma auto z napędem na przód.
Jak to możliwe? Tego nie wiemy, ale wiemy, że przeniesienie napędu z rufy na front nie powinno nikogo zaboleć - no, może poza młodymi, początkującymi kierowcami, dla których seria 1 była furtką do świata zamiatających tyłem "bimmersów". Tyle że to nie jest target niemieckiej marki, bo świeżo upieczeni kierowcy rzadko kiedy po odebraniu prawa jazdy kierują się prosto do salonu z błyszczącymi i pachnącymi nowością samochodami. A ci, którym zależy na tylnym napędzie, mogą przesiąść się do droższej, ale za to większej serii 3.
Nowe BMW serii 1 z napędem na przód fot. BMW
Nowe BMW serii 1 - nowe technologie
BMW zaprosiło nas na polską premierę nowej "jedynki", więc mieliśmy okazję przekonać się na własnej skórze, czy trzecia generacja BMW serii 1 wciąż potrafi zapewniać frajdę z jazdy. I wiecie co? Szybko zapomnieliśmy o tym, że jedziemy kompaktem z napędem na przód, bo skupiliśmy się na odkrywaniu jego nowych funkcjonalności. A tych nie brakuje w portfolio "jedynki" o wewnętrznym oznaczeniu F40. Weźmy np. wirtualnego asystenta, który budzi się do życia, gdy słyszy powitanie: "Hej, BMW!". Działa jak ten w Mercedesie, ale w przeciwieństwie do niego asystentowi BMW można wymyślić pseudonim i zapisać go w ustawieniach. Inteligentny "towarzysz" może z tobą porozmawiać, ale równie chętnie spełnia zachcianki związane z obsługą samochodu (np. zmianę temperatury w kabinie).
Apple CarPlay działa bez konieczności podłączania telefonu kablem fot. BMW
Nowe BMW serii 1 reaguje nie tylko na komendy głosowe, ale też dotyk i siedem gestów - można np. zmienić głośność radia, kręcąc palcem w powietrzu (w lewo - ciszej, w prawo - głośniej). Jest też to, co lubimy w pokładowych multimediach najbardziej, czyli pokrętło iDrive zapewniające łatwy dostęp nawet do najgłębszych zakamarków systemu BMW Live Cockpit Plus. Ci, którzy wolą dotykać ekranu, ucieszą się ze standardowego 8,8-calowego wyświetlacza na środku deski rozdzielczej. W opcji dostępny jest system BMW Live Cockpit Professional, w skład którego wchodzą cyfrowe wskaźniki na umieszczonym za kierownicą ekranie o przekątnej 10,25 cala.
Zapomniałeś kluczyka? To nie problem, jeśli masz smartfon z technologią NFC sparowany z autem. Wystarczy, że przyłożysz go do klamki, a "jedynka" się otworzy (nawet jeśli masz rozładowaną baterię). Żeby ją odpalić, trzeba położyć telefon w niecce służącej do bezprzewodowego ładowania. Bajecznie proste! I przydatne, jeśli z samochodu korzysta kilka osób - właściciel może udostępnić cyfrowy kluczyk nawet pięciu innym kierowcom. Zamiast telefonu można użyć dedykowanej karty BMW Key Card. Zupełnie jak w Tesli, a to robi większe wrażenie od zamiatania tyłem. Serio.
Telefon zamiast kluczyka? Proszę bardzo. Jest też apka z informacjami o samochodzie fot. BMW
Nowe BMW serii 1 - niech żyje przestrzeń
Poprzednie generacje "jedynki" może i świetnie jeździły, ale nigdy nie były w czołówce segmentu pod względem ilości miejsca w kabinie. Zastosowanie przednionapędowej platformy z umieszczonymi poprzecznie silnikami pozwoliło "rozciągnąć" trochę kabinę przy zachowaniu kompaktowych wymiarów modelu. Przy czym to "zachowanie wymiarów" przez BMW rozumiane jest jako skrócenie nadwozia o 5 mm (4319 mm) i zwiększenie go o 34 mm w szerokości (1799 mm) i o 13 mm w wysokości (1434 mm). Ciekawsze jest jednak to, że przy skróconym aż o 20 mm rozstawie osi (2670 mm) udało się wygospodarować dodatkowe 33 mm na nogi pasażerów z tyłu i 20 l na większe zakupy w bagażniku (380 l). Jeszcze jakaś nowość? Owszem, po raz pierwszy w serii 1 klapę bagażnika można otwierać i zamykać automatycznie.
Nowe BMW serii 1 - jazda
Nie będziemy pisać o systemach hamowania awaryjnego, naprowadzania na właściwy pas, monitorowania ruchu poprzecznego przy cofaniu czy aktywnym tempomacie, bo dziś takie funkcje zaczynają być powszechne nie tylko w segmencie premium. Warto za to wspomnieć o asystencie parkowania, który nauczył się zapamiętywać ostatnie 50 m drogi pokonanej przez kierowcę. Jak to działa? Wjeżdżasz w wąską, ciasno zastawioną po obydwu stronach jednokierunkową uliczkę, ale nie znajdujesz miejsca. Nie ma wyjścia - musisz wycofać. Jeśli nie chcesz szarpać sobie nerwów, BMW zrobi to za ciebie, odtwarzając twój tor jazdy. Potrafi zrobić to naprawdę szybko - przedstawiciele marki twierdzą, że robi to z maksymalną prędkością 9 km/h, ale w trakcie testów na zastawionym innymi testowymi autami parkingu nasza "jedynka" uwolniła się jakoś z tego kagańca i jechała szybciej (ok. 15-20 km/h). W nic jednak nie stuknęła po drodze, więc system działa poprawnie.
Odcinek testowy, który BMW musiało zapamiętać fot. BMW
A co z tym przednim napędem? Petrolheadom pewnie nie mieści się to w głowie, ale jest grono osób, na które hasło "tylny napęd" działa odstraszająco - zwłaszcza w połączeniu z terminem "zimowe warunki". Paradoksalnie więc zmiana napędu na przedni może pozyskać marce nowych klientów. A że jest tańszy w produkcji? Podwójny zysk! Czy w trakcie prezentacji zatęskniliśmy za starym napędem? Odpowiedź brzmi: nie. Z racji tego, że jazdy testowe odbywały się w mieście, doceniliśmy wręcz obecność przedniego napędu. Powód? Zwinność, o której dwie poprzednie "jedynki" mogły tylko pomarzyć. A że nie zamiata tyłem na śliskiej nawierzchni po odłączeniu ESP? Trudno, jakoś będziemy z tym żyć. Tak samo jak większość klientów zainteresowanych serią 1. Poza tym nie dajcie sobie wmówić, że jak coś jest przednionapędowe, to nie może zapewniać przyjemności z jazdy. Dowody? Ot, chociażby Honda Civic Type R i Hyundai i30 N.
Cennik nowego BMW serii 1 otwiera kwota 105 900 zł, ale w ramach oferty BMW Comfort Lease samochód jest dostępny od 1000 zł miesięcznie. Do wyboru wersje benzynowe i wysokoprężne, 3- i 4-cylindrowe, z manualem i automatem, z napędem na przód i xDrive (4x4). My polecamy najmocniejszy wariant M135i xDrive z 306-konnym silnikiem benzynowym, któremu wkrótce dokładnie się przyjrzymy.
Czy klienci będą tęsknić za napędem na tył? To pokażą statystyki sprzedaży fot. BMW